Od dawna wiadomo było, że pierwsze urodziny Poli świętować będziemy w niekonwencjonalny sposób, bez hucznej imprezy i mnóstwa prezentów, z dala od kraju, w którym się urodziła, znajomych i rodziny, najprawdopodobniej w swoim wąskim 3 osobowym gronie. Do ostatniej chwili nie wiadomo było jednak gdzie będziemy dnia 11.12.2009 o godzinie 14.11, dokładnie 12 miesięcy po tym, jak Pola przyszła na świat.
Tak się złożyło, że w tym czasie byliśmy w drodze do Cairns. Cały dzień 11 grudnia jechaliśmy przez ciągnący się setkami kilometrów spalony słońcem australijski Outback, którego cechą charakterystyczną jest pustynna suchość rudoczerwonej gleby, “szorstkiej” i ostrej bladozielonej trawy i nielicznych drzew. Outbackowy krajobraz jest bardzo surowy lecz przepiękny zarazem, jest coś niezwykłego w tym nieprzyjaznym dla człowieka, zwierząt i roślin obliczu ziemi, które choć groźne daje jednak schronienie i wyżywienie licznym kangurom, drapieżnym ptakom, lisom i jaszczurom.
To w ich utajonej obecności, w promieniach przepięknie zachodzącego słońca zatrzymaliśmy się na krótką chwilę, by ucałować naszą roczną już córeczkę i życzyć jej cudownego, szczęśliwego życia.
Oto kilka zdjęć, z solenizantką na masce naszego czterokołowego domku, z mini tortem i świeczką, którą zamiast Poli zdmuchnął suchy, Outbackowy wiatr.
PS. Tort był lodowym sernikiem, ale nasza solenizantka bawiąc się wyłączyła niestety zasilanie przyczepki i lodówki (tak, posiada już zdolność skutecznego wciskania guziczków wszelakich), czego wynikiem był tort lekko roztopiony. Bardziej nadawał się do tego do czego są podobne torty wykorzystywane w filmach niż do urodzinowego biesiadowania, ale co tam…
piątek, 18 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sto lat w szczęściu wyjątkowej Królewnie!
OdpowiedzUsuńUściski od cioteczki :*
M.
Sto lat dla Małej!
OdpowiedzUsuńCzytam Was regularnie :)
Wszystkiego najlepszego dla małej Poli :) Życzę udanej dalszej wędrówki :)
OdpowiedzUsuńŻyczę radości, uśmiechów, słońca, wesołości i ciągłego poznawania świata, samych dobrych ludzi, pełnych ciepła i serdeczności... i tego czego Twoi rodzice dla Ciebie pragną!
OdpowiedzUsuńSto lat dla dzielniej podróżniczki Poli!
OdpowiedzUsuńI witam się przy okazji. Trafiłam tutaj przypadkiem kilka dni temu i ... wszystko już przeczytałam:) Bardzo mi się podoba to co czytam:) Będę częściej zaglądac. Realizujecie moje marzenie z dawnych czasów. Zawsze żałowałam, że nie pojechałam przed siebie w świat. Powodzenia!
Serdecznie zyczenia od stalej czytelniczki!
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat! niech Polka rosnie zdrowo, buziaczki dla Solenizantki przesyla Maksio z rodzicami :)
OdpowiedzUsuńHi Sebastian,
OdpowiedzUsuńStill recall the guy who ferry you and your lovely family from Tune Hotel in Penang to Butterworth Bus Terminal,..... well, if you do and like to keep in touch, this is my email, sttans@gmail.com
I dont read (Poland language), so I'm trying my luck on the button..
warm regards