poniedziałek, 23 listopada 2009

Plany

Czas ucieka najwyższa więc pora było zaplanować co dalej. A więc na dzień dzisiejszy sprawy wyglądają tak, że po wylądowaniu 16 lutego w Londynie i okiełznaniu jetlaga udajemy się do Maroko i Sahary Zachodniej i może Mali i gdzie tam się jeszcze uda by do Polski wrócić na święta Wielkanocne. W Polsce planujemy zostać calutkie lato i może uda nam się popracować (jak by ktoś miał jakąś ofertę pracy ??? wymagań nie mamy żadnych, bo chodzi tylko o to by popracować :) jak się czegoś długo nie robi to mozna i za tym zatęsknić). Na jesieni gdy niebo nad Warszawą pociemnieje i deszcz zacznie padać udajemy się do Meksyku skąd powoli udamy się na południe. Im dalej tym lepiej - tym razem bez zbytniego planowania bo uważamy że tak będzie lepiej. Później? hmmm... albo wrócimy do Polski popracować dłużej albo ... mamy nadzieje, że los będzie dla nas łaskawszy. Ja mam już szkołę w Australii upatrzoną.

Gdyby ktoś planował podróż i potrzebował jakichkolwiek rad to chętnie służymy pomocą przy planowaniu. Gdyby ktoś natomiast potrzebował pomocy w organizowaniu wyjazdu również - non-profit - jestem gotów pomóc, a w okresie kwiecień - wrzesień/październik nawet potowarzyszyć w trakcie :)

Mail: superneon(at)tlen.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz