środa, 27 stycznia 2010

Nowa Zelandia - Północna wyspa

Pogoda na północy nie rozpieszczała nas niestety. Mimo, iż w dzień bywało dosyć ciepło to wieczorami temperatura spadała drastycznie, a w dodatku zwykle przez całe dnie padało przelotnie. Ostatecznie - jako, że były nas 3 osoby plus Pyzula - okazało się, że każdy ma inny pomysł na podróż więc w drodze kompromisu nie zadowoliliśmy nikogo, a dodatkowo tak się złożyło, że nie zobaczyliśmy najlepszych miejsc na wyspie (którymi w moim mniemaniu są wulkan Taranaki i Tongarirro National Park. Niemniej Nowa Zelandia okazała się na tyle wspaniałomyślna, że i tak wynagrodziła nam te niedociągnięcia na tyle, że śmiało już teraz na początku napisze. Wybieracie się na wakacje? Zapomnijcie o Australii! Przyjeżdżajcie od razu do Nowej Zelandii! Nie dość, że tu jest o wiele bardziej urokliwie to jest jedna podstawowa zaleta podróżowania po tym kraju - Od atrakcji do atrakcji nie trzeba jechać przez trzy dni. Co 50 kilometrów czeka na nas co najmniej zapierający dech w piersiach krajobraz. To bez wątpienia kraj w którym jest najwięcej pięknych krajobrazów w przeliczeniu na km2! Dodatkowym plusem jest to oczywiście też to, że jest tu nieznacznie taniej. No ale o wszystkim napisze po kolei…










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz