W Birmie skontaktować się z kimś innym przez telefon nie jest tak łatwo. W domu telefon to błogosławieństwo, zwłaszcza jeśli się ma już dom. Podejrzewam, że to tak jak u nas kiedyś - jedyne 30 lat w kolejce i telefon w domu zainstalują. Komórki są dla wybranych a roaming na zagranicznym telefonie nie istnieje. Zero kontaktu z otaczającym światem i dobrze. Ani przez internet, ani przez telefon nikt się na strajkowanie nie umówi.
Są za to budki telefoniczne i to bardzo orginalne. Siedzi pani na stołku z telefonem z którego gąszcz kabli wędruje w kierunku najbliższego drzewa i zapewne gdzieś dalej. Do tego stołka z telefonem stoi zazwyczaj długa kolejka. ciekawe czy telefon działa tak często jak prąd (jakieś 5 godzin dziennie) bo to by tłumaczyło te długie kolejki.
Budka ze zdjęci to wersja exclusive bo z daszkiem.
niedziela, 8 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz