Dziś co prawda nie pada, ale skoro obiecałem co jakiś czas cytat to muszę dotrzymać obietnicy :)
Powszechnie stosowane metody pochwały i nagany sieją spustoszenie w
motywacji dzieci, szczególnie u tych najmłodszych. Wyrażenie zdziwienia, iż
dziecko zachowało się zgodnie z instynktem społecznym, gdy robi coś pożytecznego,
jak na przykład samodzielnie się ubiera lub karmi psa, przynosi bukiet polnych
kwiatów lub lepi popielniczkę z kawałka gliny, jest w najwyższym stopniu
zniechęcające. „Ale dobra dziewczynka!", „Spójrz, co George zrobił zupełnie
sam!" i podobne wykrzykniki implikują, że instynkt społeczny jest czymś
nieoczekiwanym, nieswoistym i niezwykłym. Może jego rozum będzie zadowolony,
lecz uczucia zaniepokoją się faktem, iż nie zrobiło tego, czego odeń oczekiwano
i co czyniłoby zeń najprawdziwszą część jego kultury, plemienia i rodziny.
Nawet wśród dzieci stwierdzenie: „O rany, zobacz, co Mary zrobiła w szkole!",
wypowiedziane na dodatek ze zdziwieniem, sprawi, że Mary poczuje się niemile
wykluczona z grona towarzyszy zabaw. Równie dobrze mogliby stwierdzić tym
samym tonem: „O rany, ale Mary jest gruba!" lub chuda, wysoka, niska, bystra
lub głupia, ale jakoś nie taka, jaka być powinna. Nagana, zwłaszcza jeśli wzmocniona
stwierdzeniem: „Ty zawsze to robisz", jest dlatego tak destruktywna, bo
zawiera sugestie, iż należało się spodziewać aspołecznego zachowania. „To takie
do ciebie podobne - zgubić chusteczkę" „On jest taki psotny", bezradne wzruszenie
ramion, zakamuflowane oskarżenie w rodzaju: „Wszyscy chłopcy są tacy
sami" zakładające, że zły charakter jest stałą cechą, jak też wyraz twarzy demonstrujący,
że złe zachowanie nie jest zaskoczeniem i działa z takim samym
katastrofalnym skutkiem, jak zdziwienie lub pochwała za zachowanie zgodne z
instynktem społecznym.
środa, 22 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz