Dość spontanicznie, by nie powiedzieć niezobowiązująco Sebastian wpadł na pomysł, że tym razem nie będzie to zwykła podróż. Tym razem będzie to podróż z misją. W końcu jedziemy odwiedzić moją siostrę (od zeszłej niedzieli z powrotem w Zambii) pracującą na misji w Chilubuli, uznaliśmy więc, że my też możemy spełnić jakiś mały dobry uczynek. Postanowiliśmy wesprzeć przedszkole w Chilubuli. Jak widać na zdjęciach, przedszkole prezentuje się dość skromnie, garstka uczęszczających do niego dzieci ma do dyspozycji jedynie 2 salki, ławki i tablicę. Brak jakichkolwiek zabawek, książek i podstawowych artykułów papierniczych przy pomocy których można by poprowadzić ciekawe zajęcia. Postanowiliśmy więc zorganizować zbiórkę zabawek, książek, kredek, papieru i tym podobnych. Z całą inicjatywą ruszyliśmy późno, bowiem dopiero w grudniu było wiadomo, że siostra moja wraca na misję, a tym samym nasz wyjazd jest aktualny. Dzięki zaangażowaniu znajomych i ich znajomych :) udało się zebrać rzeczy a także pieniądze, dzięki którym wyposażymy i odmalujemy przedszkole w małej zambijskiej wiosce. Wsparła nas min. kanadyjska drużyna hokejowa, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, działaczka charytatywna z Serbii, moja koleżanka z forum dzieci grudniowych oraz rodzice i dzieci z Poli przedszkola :)
Z Warszawy wyruszyliśmy objuczeni jak osły. Na szczęście bagaże nadane zostały do samego Dar. Przyjmujący je pracownik lotniska nie mógł się nadziwić ilości telewizorów plazmowych (rozmiarowo kartony pasowały idealnie), które postanowiliśmy zabrać w tak daleką podróż :D
czwartek, 15 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, ale super pomysł! Nieźli z was spiskowcy bo jakoś nic się nie chwaliliście wcześniej ;-)
OdpowiedzUsuńPowiwiam Was! Z chęcią też wyruszyłabym na taką podróż.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem że tak szybko udało znaleźć Wam się sponsorów!
Super pomysł! :)
OdpowiedzUsuńZ okazji Świąt Bożego Narodzenia
dużo szczęścia i słodyczy
każdy z Dwóch Włóczykijów
Ci dzisiaj szczerze życzy! :)