poniedziałek, 7 listopada 2011

Dlaczego Afryka

Pewna moja ciotka ma takie powiedzenie, "nikt Ci tyle nie da, ile ja naobiecuję" które jak ulał pasuje do Sebastiana :)
Mam nadzieję, że ze względu na starą znajomość, puścicie te obietnice w niepamięć ;)
Jeśli więc nawiążemy do minionych wycieczek, to w kontekście przyszłej podróży, jeśli znajdą się zdjęcia, to zapewne już z Afryki.
Ponieważ termin wyjazdu już całkiem nieodległy, może wytłumaczymy się, dlaczego akurat Afryka. Z jednej strony można uznać ją za kontynuację naszej podróży dookoła świata, choć patrząc na mapę z kołem niewiele ma to wspólnego :P W zasadzie jednak decyzja o podróży zrodziła się ponad rok temu, gdy na misję do Zambii wyjeżdżała moja siostra. dwuletnie kontrakt Magdy, która pracuje w Zambii jako położna, zakłada bowiem, że nie może Ona przez ten czas opuścić Czarnego Lądu. Podróże wzdłuż i wszerz jak najbardziej wskazane, byleby nie przekroczyć obszernych skądinąd granic lądu afrykańskiego. Dwa lata z dala od bliskich, pracując i żyjąc w spartańskich warunkach (o tym, jak bardzo są one spartańskie przekonamy się na własnej skórze całkiem niedługo), po prostu uznaliśmy, że odwiedzimy siostrę i wyciągniemy na wakacje.
Dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że Magda miała wypadek samochodowy. Jako jedna z siedmiu pasażerów pickupa miała to wielkie szczęście, że wypadając z dachującego samochodu wylądowała na łokciach i kolanach. Rozcięła wprawdzie głowę, ale obrażenia jakie odniosła w wypadku były na tyle niegroźne, że już po kilku dniach została wypisana ze szpitala. Niestety mniej szczęścia miała 2 wolontariuszka, Francuzka zapadła w śpiączkę i po dziś dzień leży w szpitalu w RPA :/
Początkowo Magda miała pozostać na misji, lekarze zadecydowali jednak, że szybciej dojdzie do siebie w domu. I tak w zeszłą niedzielę powitaliśmy naszą dzielną misjonarkę na Okęciu. Spędzi w Polsce kilka tygodni w ciągu których ważyć się będą Jej dalsze losy, a wraz z nimi i nasze, bowiem jednym z pierwszych punktów naszej wyprawy miała być Wigilia na misji w Chilubuli. Na chwilę obecną jednak nie wiadomo, czy Magda powróci na misję. Tymczasem cieszymy się z przyjazdu Magdyi czekamy na dalsze decyzje Fidesco, francuskiej organizacji charytatywnej przez którą Magda wyjechała do Zambii. Pola, która nie widziała swojej cioci od października zeszłego roku już zdążyła zacieśnić rodzinne więzi :)
P.S skusiłabym się i ja na małą obietnicę zdjęcia Poli z siostrą misjonarką, ale nie wiem, czy dostanę pozwolenie na sfotografowanie ogolonej głowy Magdy :P

2 komentarze:

  1. Może uda się jeszcze pojechać na wyprawę do Afryki;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że też kiedyś odwiedzę ten kontynent... Udanej podróży! :)


    Pozdrawiam
    Sol
    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń