Singapur, jak wszem i wobec wiadomo, jest miastem czystym, gdzie za wszystko grozi kara. Gumy do żucia w sklepach nie ma żeby nie zaśmiecała otoczenia. Rzeczywistość idzie z tym w parze i faktycznie miasto jest i ładne i przyjemne i czyste. A w windach zamontowane są czujniki sikania ;) Nie oszukujmy się jakoś nad tym azjatyckim syfem zapanować musieli, jak się nie udało po dobroci... W każdym razie baliśmy się wyrzucić papierek.
Aha, i każdy żebrak ma identyfikator.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz