Aha, I dzisiaj jest pierwszy dzień Poli w przedszkolu. Jedyne jej zdjęcia które mogę teraz załączyć są z marca, ale nie bądźmy tacy drobiazgowi. Widać, że już wtedy myślała o Afryce.
PS. Może uda mi się uzupełnić bloga relacjami z podróży które odbyliśmy w międzyczasie, a byliśmy (choć razem lub osobno) w Maroko, Madrycie, Rzymie, Wilnie, Berlinie, Serbii (na festiwalu Guca), Szwecji, a ja teraz jeszcze jadę za tydzień na Ibizę i w listopadzie do Gruzji.